PMK Bielefeld. Szkolny teatr w Adwencie
W Szkole Języka i Kultury Polskiej w Bielefeld od lat wystawiane są przeróżne przedstawienia teatralne. Inscenizacje pokazywane na akademiach, festynach czy w kościele wzruszają, kształcą, integrują oraz promują szkołę i język ojczysty. Jednak najważniejsze jest to, że zarówno młodzież, jak i dzieci bardzo chętnie biorą udział w zajęciach teatralnych.
W tym roku szkolnym w najstarszej grupie postanowiono przygotować inscenizację opartą na drugiej części „Dziadów” Adama Mickiewicza, wzbogaconą o postać samego wieszcza. W szare, jesienne dni na lekcjach i poza lekcjami zapoznawano się z obrzędem dziadów, zmagano z oryginalnym tekstem i puszczano wodze fantazji, wyobrażając sobie mickiewiczowską gromadę wieśniaków przywołującą błąkające się po zaświatach dusze do polskiej szkoły. Dyskutowano o scenografii, efektach muzycznych, kostiumach i rekwizytach. I to wszystko, co było możliwe do zrealizowania, powzięto sobie zrealizować. Uczniowie, rozmyślając o problemach moralnych sztuki, uparcie ćwiczyli swoje role i debatowali o tym, w jaki sposób pomóc przeciętnemu, mogącemu mieć problemy z odbiorem sztuki, widzowi.
Wreszcie nadszedł moment przedstawienia. Zaplanowano je na Spotkanie Adwentowe Polskiej Misji Katolickiej w Bielefeldzie, które miało się odbyć w sobotę, 12 grudnia.
Na deskach szkolnej sceny pojawiła się wiejska gromada z Guślarzem na czele. Przybyły duchy dzieci – Józio i Rózia, Widmo Złego Pana, duch Zosi – dziewczyny z wioski. Zawitał również Upiór. Zagrzmiała poważna, klasyczna muzyka. Powiało grozą. Jedna z uczennic w swoich refleksjach po spektaklu napisała: „Bałam się, że ludzie nie zrozumieją tego przedstawienia. Ale kiedy wyszłam na scenę i zobaczyłam jak publiczność jest w nas zapatrzona, wiedziałam już, że rozumieją”.
Bardziej na wesoło pokazali się młodsi uczniowie. Zaprezentowali tematycznie związaną, jednak nieco krótszą i prostszą w odbiorze, choć równie dobrze przygotowaną inscenizację pt. „Duchy szkoły”. Zarówno starsi jak i młodsi aktorzy otrzymali zasłużone owacje. Na koniec powitano jeszcze jednego, długo oczekiwanego „dobrego ducha” – świętego Mikołaja.