Praca konkursowa „Być Polakiem” - Wiktoria Omernik

„Jakie skarby kultury polskiej zabiorę w dorosłe życie i dlaczego?”

Pamiętnik moich snów

10 luty 2012r.
Już od kilku dni zastanawiam się nad tym, co kryje w sobie pojęcie skarbów kultury polskiej. Kiedy byłam mała skarbem była dla mnie muszelka albo bursztyn wyłowiony z Bałtyku. Mogłam przechowywać je w pudełku i pokazywać w szkole koleżankom, które nie widziały jeszcze morza. Kiedy troszkę podrosłam skarbem był dla mnie strój krakowski, który miałam na sobie, kiedy tańczyliśmy na zakończeniu roku szkolnego. Czy skarb kultury jest przedmiotem czy tylko pojęciem, a może myślą. Jak mam go zabrać w dorosłe życie? Przecież nie zapakuję w walizkę Kolumny Zygmunta, Kościoła Mariackiego czy muzyki Chopina. Tak, to już jest problem. Chyba muszę przespać się z tematem, bo sprawa jest poważna.

15 luty 2012r.
Dzisiaj miałam bardzo dziwny sen.
„Cofnęłam się w czasie i znalazłam na dworze królowej Jadwigi Andegaweńskiej. Był rok 1384 i Jadwiga właśnie przyjechała do Polski. Ponieważ mieszkałam na dworze i byłam jej równieśniczką szybko udało nam się zaprzyjaźnić. Jednak Jadwiga nie miała czasu na zabawę. Jak na swój wiek była bardzo rozsądna i sprawiedliwa. Często odwiedzałam z nią szpitale. Zawsze starała się pomagać biednym i chorym. Dla Polski poświęciła swoją miłość i zgodziła się wyjść za Władysława Jagiełłę. Niestety biedna Jadwisia bardzo młodo zmarła, ale cały swój majątek zapisała w testamencie Akademii Krakowskiej.”
Niewątpliwie obecny Uniwersytet Jagielloński jest symbolem – skarbem kultury polskiej. Ja jednak w swoje dorosłe życie chciałabym zabrać ze sobą postawę godną naśladowania, to czego nauczyła mnie Królowa Jadwiga: miłość do ojczyzny, pomoc dla biednych i chorych oraz umiłowanie do nauki. 

18 luty 2012r.
Dzisiaj przypomniał mi się konkurs wiedzy o Unii Europejskiej, który odbywał się w naszej szkole w zeszłym roku. Każda grupa wybierała sobie kraj, który chciała reprezentować i oprócz tego musiała przygotować scenkę rodzajową związaną z danym krajem.W przedstawieniu o Polsce wystąpiły trzy postacie, które w rzeczywistości żyły w innych czasach i prawdopodobnie nigdy się nie spotkały, ale swoją twórczością wpisały się złotymi zgłoskami w polską kulturę. Byli nimi Mikołaj Kopernik, Fryderyk Chopin i Jan Matejko.

I oczywiście w nocy znowu przeniosłam się w zupełnie nieznany świat. Najpierw znalazłam się w Toruniu, gdzie wraz z Mikołajem Kopernikiem całą noc spędziłam na oglądaniu nieba przez lunetę i pomagałam mu w robieniu obliczeń. Właśnie w trakcie mojej obecności u niego Mikołaj stwierdził, że to Ziemia krąży, a Słońce stoi w jednym miejscu.
Zaraz przypomniał mi się wierszyk, którego uczyłam się w Polskiej Szkole:
„WSTRZYMAŁ SŁOŃCE, RUSZYŁ ZIEMIĘ, POLSKIE GO WYDAŁO PLEMIE”
Przebudziłam się i pomyślałam, że przecież odkrycie Kopernika, to skarb kultury polskiej. Tylko jak mam go zabrać w dorosłe życie. Nieważne jak, w moim sercu znajdzie się dla niego miejsce.
Zasnęłam ponownie i przeniosłam się do Żelazowej Woli, do dworku w którym urodził się Fryderyk Chopin. Ponieważ gram na skrzypcach udało mi się szybko zaprzyjaźnić z Fryderykiem. Początkowo próbowaliśmy nawet razem grać, ale moich zdolności nie można porównywać do jego i po pewnym czasie tylko słuchałam tworzonych i granych przez niego utworów. Jego mazurki rozbrzmiewały w Paryżu, Wielkiej Brytani i Irlandi. 
Nie zdążyłam się przebudzić, pozostawiłam Frydryka i znalazłam się w Krakowie. Początkowo nie wiedziałam, gdzie trafiłam, ponieważ wokół mnie stały sztalugi, pomalowane i puste płótna. W końcu, ujrzałam mistrza Matejkę z pędzlem, w pobrudzonym fartuchu na drabinie przed wielkim obrazem. To przecież „Bitwa pod Grunwaldem”. 
Właśnie zadzwonił budzik i wróciłam do rzeczywistości.
Bardzo żałuję, że nie udało mi się porozmawiać z jednym z największych polskich malarzy jakim był Jan Matejko. Ale cieszę się z tego, że przynajmniej moje koleżanko i koledzy poznały te postacie podczas szkolnego konkursu.

26 luty 2012r.
Dzisiaj są moje urodziny. Cały dzień minął w przyjemnej atmosferze. Dostałam mnóstwo prezentów. Wśród nich wiersze Adama Mickiewicza. I oczywiście w nocy znowu przeniosłam się w inne czasy.
Był rok 1816 i wraz z Adamem studiowałam na Uniwersytecie Wileńskim. Adam już wtedy pisał piękne wiersze i czasami na spotkaniach z przyjaciółmi czytał nam niektóre z nich. Już wtedy zapowiadał się na wielkiego poetę. Niestety w 1823 Adam został aresztowany i chyba wystraszyłam się, bo coś wyrwało mnie ze snu. Może to i lepiej, bo wolę czytać wiersze Mickiwicza, niż przebywać z nim w więzieniu. Jego poezja znana jest na całym świecie i jego wiersze oraz miłość do ojczyzny chciałabym zabrać ze sobą jako skarb kultury polskiej w swoje dorosłe życie.

3 marzec 2012r.
Przez kilka dni nic szczególnego się nie działo. W szkole jak zwykle miałam dużo zajęć i oczywiście sporo nauki. Niestety nasza nauczycielka z chemii nie daje nam spokoju. A przecież ja nie chcę być chemikiem. Mówiąc szczerze już myślałam, że moje tajemnicze sny się skończyły, ale nie. Dzisiaj w nocy znowu zdarzyło się coś niesamowitego.
Teraz prawdopodobnie przeniosłam się do Paryża. Nie prawdopodobnie, bo jestem tego pewna. I znowu studiuję, ale tym razem na Sorbonie, a obok mnie siedzi Maria Skłodowska. W tym moim śnie czas biegnie bardzo szybko i jest już 1898r. i Maria wraz z Piotrem Curie odkrywa Polon. Pierwiastek, który nazwała na cześć swojej ojczyzny. Często pomagam jej w laboratorium i widzę, że wcale się nie oszczędza. Nauka jest dla niej bardzo ważna. I znowu przenoszę się w czasie. Jestem teraz w Sztokholmie i jest rok 1911, a Maria Skłodowska-Curie odbiera nagrodę nobla za odkrycie polonu i radu.

4 marzec 2012r.
Muszę przyznać, że ten wczorajszy sen postawił mnie na nogi. Co to znaczy, że nie chcę uczyć się chemii, jeśli moja rodaczka otrzymała z tej dziedziny nobla. Przecież to wspaniale!!
Kobieta Polka była prekursorką radiochemii. Jestem z niej bardzo dumna. Chyba zabiorę się porządnie za tą chemię, bo jak to będzie wyglądać, jeśli na świadectwie nie będę miała dobrej oceny. Przecież osiągnięcia Marii Skłodowskiej są naszym skarbem. Może nie kultury, ale na pewno polskiej nauki. Jest ona dla mnie nie tylko przykładem godnym naśladowania jako naukowiec, ale również jako kobieta. 

10 marzec 2012r.
Tak zabrałam się za naukę, że zupełnie zapomniałam o swoim pamiątniku, tym bardziej, że ostatnio spałam jak suseł i nic mi się nie śniło. Zaczęłam sią natomiast zastanawiać nad tym, że nie tylko ja mieszkam poza Polską. Tak było z Fryderykiem Chopinem, Adamem Mickiewiczem, Marią Skłodowską. Mimo, że mieszkali daleko od swojej ukochanej ojczyzny nigdy o niej nie zapominali. Swą miłość do kraju rodzinnego zachowali w sercach przez całe życie.
Tak, ja też jestem dumna z tego, że jestem Polką i mam przodków godnych naśladowania.

25 marzec 2012r.
Widzę, że tych skarbów kultury polskiej, które chcę zabrać w dorosłe życie nie zmieszczę nawet w worku na ziemniaki – jak mówi moja mama. Wszystkie natomiast zmieszczą się w moim sercu i głowie.
Tak, ja też jestem dumna z tego, że jestem Polką i mam przodków godnych naśladowania.

Copyright Chrześcijańskie Centrum Krzewienia Kultury, Tradycji i Języka Polskiego w Niemczech e.V. © 2016. All Rights Reserved.